productivity hack: ukryć nowe wiadomości na gmailu

Czasami Często zdarza się, że sprawdzam pocztę, aby odnaleźć jakąś wiadomość, wchodzę ma pocztę i widzę 5 nowych wiadomości… tematy od razu rzucają się w oczy i zaczynam czytać, jak coś wymaga szybkiej odpowiedzi, to odpowiadam lub reaguje i zapominam po co wszedlem na gmaila… znalazłem idealne rozwiązanie: ukrycie nowych (nieprzeczytanych) wiadomości, dzięki temu nie będziemy rozpraszani przez nowe wiadomości, a na nie możemy odpowiedzieć zgodnie ze swoim harmonogramem.

Jak ukryć nowe lub nieprzeczytane wiadomości na gmailu?

Potrzeba nam dodatku do Firefoxa lub Chrome’a pod nazwą: Stylish, można go znaleźć pod poniższymi linkami:

Nastepnie dodajemy nowy styl (dla domeny …gmail.com) pod nazwą np: „hack rafatha na gmaila” 🙂

@namespace url(http://www.w3.org/1999/xhtml);

@-moz-document domain("mail.google.com") {
 .zE { display: none; }
    .n1 a[title^=Inbox] {
      font-weight: normal !important;
      width: 2.5em;
      padding: 0;
      display: inline-block;
      overflow: hidden;
    }
}

i to w sumie tyle.. (po instalacji dodatku wymagany jest restart, po dodaniu tego stylu nie bedziemy widzieli nowych wiadomości, aby zobaczyć je, wystarczy wyłączyć styl (dosłownie dwoma kliknięciami).

Rafath Khan

Tu powinien być pean na moją cześć, jaki to wspaniały jestem i jakimi niezwykłymi problemami się zajmuję, ale prawda jest taka, że jak każdy człowiek - mam swoje wady i może jakieś zalety. Są momenty, kiedy mam odpowiednią ilość zasobów psychoenergetycznych i mogę przenosić góry, a są niestety i takie momenty, kiedy mi się nawet z łóżka wstać nie chce... nie może tak źle nie jest, ale chętnie bym sobie pospał dłużej... Niemniej jednak, gdy uda się pokonać siebie - satysfakcja jest, ale potem przychodzą kolejne rzeczy, z którymi trzeba się zmierzyć... a na nie, niestety, energii może nie starczyć i tu właśnie wkracza tzw samodyscyplina - powinieneś usiąść i zrobić to coś, a nie siedzieć na kanapie i zajadać się słodyczami i oglądać jakiś nieciekawy serial czy film dla spalenia swojej najważniejszej waluty świata... czasu, którego nie da się odzyskać. I właśnie o tej samodyscyplinie traktować będę na tym blogu + kilka innych tematów, które są mi potrzebne do pracy