notka #3 – odmóżdżenie pod koniec dnia…

Często, jak intensywnie wykorzystujmy nasz kochany mózg, to pod koniec dnia to o czym marzymy to odpoczynek, który może nabierać różnych form, niektórzy odpoczywają przed telewizorem, niektórzy czytając, inni ćwicząc a jeszcze inni idą po prostu spać. Sposobów na odpoczynek jest pewnie tyle samo co ludzi, każdy to robi po swojemu.

Dawno temu – wybierałem formę odpoczynku przed TV… ale wtedy byłem mało świadomy (teraz nadal jestem mało świadomy, ale w ciut mniejszym stopniu), gdy taka forma „odpoczynku” przestała mi odpowiadać – podjąłem próbę 30 dni bez telewizora – przestałem oglądać TV i udało się. Co prawda sporadycznie oglądałem filmiki na YT, ale w tym challenge’u chodziło o odzwyczajenie się od TV. Od tamtej pory – praktycznie w 95% zrezygnowałem z TV – w sumie nawet można napisać, że w  99%.

Zrezygnowałem z kablówki, przez pół roku żyliśmy bez TV, ale co jakiś czas zaliczyliśmy jakiś film, ale przed świętami domownicy trochę się zbuntowali… więc skończyło się na TV cyfrowej… z anteny za dachu – za darmo. Mimo to te 20 kanałów nie są aż tak atrakcyjne, żeby poświęcać swój cenny czas…

Mózg to taki sprytny narząd, że zawsze znajdzie substytut i po jakimś czasie znalazł… wpadłem w sidła oglądania reddita/imgura – oglądania – czyli głównie, obrazki, gify i inne śmieci ;(. Ostatni miesiąc to było apogeum marnotrawstwa najcenniejszej waluty, jaką jest nasz czas w tym życiu… praktycznie od 21 do jakieś 1 w nocy oglądałem głupoty na komputerze… bo prostu zombie konsumpcyjne… weszło to u mnie w nawyk… wieczorem otwieram laptopa i oglądam śmieci, dlatego postanowiłem wrócić do 30 dniowego challenge’u – od dziś nie oglądam żadnych redditowych i innych klonowych serwisów, które tylko konsumują czas i niczego wartościowego nie wnoszą – gdyby zapytać jakie obrazki pamiętam z wczoraj… to spośród dziesiątek obejrzanych nic mi teraz nie przychodzi do głowy, poza kilkoma wiadomościami, które znalazłem i _przeczytałem_ a nie obejrzałem. MASAKRA.

Szkoda życia na te śmieci, można to porównać do narkotyków – mózg (ja) odczuwam chwilowe zadowolenie z konsumpcji obrazów, ale nic więcej się nie dzieje, nie rozwijam się, nie podnoszę swoich umiejętności i co najważniejsze, nie ćwiczę swojej mózgownicy… dlatego  od dziś: 30-dniowy challenge – 0 smieci redditowych, wykopowych etc – zamiast tego, książka, lub inna forma spędzenia czasu – z dala od obrazów.

Rafath Khan

Tu powinien być pean na moją cześć, jaki to wspaniały jestem i jakimi niezwykłymi problemami się zajmuję, ale prawda jest taka, że jak każdy człowiek - mam swoje wady i może jakieś zalety. Są momenty, kiedy mam odpowiednią ilość zasobów psychoenergetycznych i mogę przenosić góry, a są niestety i takie momenty, kiedy mi się nawet z łóżka wstać nie chce... nie może tak źle nie jest, ale chętnie bym sobie pospał dłużej... Niemniej jednak, gdy uda się pokonać siebie - satysfakcja jest, ale potem przychodzą kolejne rzeczy, z którymi trzeba się zmierzyć... a na nie, niestety, energii może nie starczyć i tu właśnie wkracza tzw samodyscyplina - powinieneś usiąść i zrobić to coś, a nie siedzieć na kanapie i zajadać się słodyczami i oglądać jakiś nieciekawy serial czy film dla spalenia swojej najważniejszej waluty świata... czasu, którego nie da się odzyskać. I właśnie o tej samodyscyplinie traktować będę na tym blogu + kilka innych tematów, które są mi potrzebne do pracy

Może Ci się również spodoba